Wiele miast ma swoje charakterystyczne elementy rzeźby terenu, z których słyną. Na myśl przychodzi mi chociażby wzgórze Gellerta w Budapeszcie i siedem wzgórz Rzymu. My w Warszawie mamy swoją skarpę, która, choć mniej spektakularnych wysokości, jest znaczącym elementem nie tylko rzeźby miasta, ale też naszej warszawskiej kultury. Pokuszę się o stwierdzenie, że gdyby nie ona, Warszawy nie byłoby tu, gdzie jest. Dlaczego?
Ona z pewnością nie jest zwykłą drogą, o nie! Nie ma drugiej tak słynnej drogi w Warszawie. Można by rzec, że to taka nasza droga – celebrytka. Już nieraz było o niej głośno, miała swoje wielkie tytuły na pierwszych stronach lokalnych gazet, a jeżeli dodać do tego, że grała jedną z głównych ról w kultowej, polskiej produkcji, to nikt już nie ma wątpliwości, że gdyby Trasa Łazienkowska była kobietą, robiłaby sobie zdjęcia na ściankach. Królowa warszawskich dróg jest tylko jedna!
Miasto jest tworem niezwykle ciekawym – nikt mi nie powie, że jest inaczej. I nie chodzi mi tylko o zasady powstawania miasta i poszczególnych budynków. Mam głównie na myśli relację człowiek – miasto, to jak w mieście się żyje i jak mieszkańcy wpływają na jego rozwój. Dzisiaj, na tę listopadową pogodę za oknem, mam dla Was trzy świetne książki o urbanistyce, które zainteresują każdą osobę chcącą wiedzieć trochę więcej o przestrzeni ją otaczającej. Nie każda z tych książek została napisana przez zawodowego urbanistę, za to na pewno każda pisana była piórem świetnego obserwatora, co niejednokrotnie ma znaczenie dużo większe, by dostrzec wszystkie niewidoczne gołym okiem nitki relacji i zapachy emocji królujące w miejskiej dżungli.
Centrum miasta jest jego sercem, które żyje, bije głośno i napędza cały miejski organizm. To tutaj swój początek i jednocześnie koniec ma większość miejskich aktywności, a ich zagęszczenie jest największe. Kiedy myślimy o Warszawie hasło „centrum” na myśl przywołuje nam prawdopodobnie okolice Pałacu Kultury i Nauki. Jednak czy to centrum spełnia właściwie swoją rolę, a może nie jest to jedyne serce miasta? W Warszawie serca mamy co najmniej dwa. Każde wadliwe.